Jeżeli masz zrobić coś nowego to zawsze towarzyszyć temu będzie obawa. Strach może być albo konstruktywny albo paraliżujący. Przez wiele lat mojej pracy w projektach widziałem wiele strachu osób, które zaczynają pracować w projektach. Opowiem Ci czego warto się bać, a czego nie. Zapraszam do lektury.
Które z horrorów są najstraszniejsze?
Dla mnie najbardziej przerażający w horrorze jest moment w którym nie ma potwora. Wiesz, że gdzieś jest, są jakieś objawy, nie wiesz jak wygląda ten potwór. Dopóki nie widzę potwora, to wyobraźnia tak mi pracuje, że mam problem z oglądaniem takich filmów. W momencie w którym zobaczę potwora, strach znika, bo czego się już bać.
Podobnie jest jak zaczynasz robić coś nowego, to jest obawa, strach, mieszanka uczuć. Skupimy się na strachu, dużo ludzi ten strach potrafi paraliżować, dlatego, że nie do końca potrafią nazwać potwora. Jak się to zrobi to da się go jakoś ogarnąć. Dobre powiedzenie o odwadze mówi, że jak ktoś się zupełnie nie boi to prawdopodobnie ściemnia. Strach to reakcja, odwaga to decyzja. Jest pewnym poziomem odwagi zdecydować, że robimy coś pomimo strachu. Przejdźmy teraz przez najczęściej pojawiające się obawy.
Ale ja nigdy tego nie robiłem…
Co z tego? Wiadomo, że to jest trudne, mam dokładnie to samo. Wymyślamy trochę inny sposób działania, odpalamy nową usługę, nie robiliśmy tego wcześniej, zobaczymy po drodze co się zadzieje. Jeżeli wejdziesz w poukładany sposób w nowe tematy to strach zmaleje. Strach jest większy jeżeli czujesz, że masz coś do stracenia.
Pomylę się w ocenie czasu, kosztów i…
wszystkiego co tam jest. Powiem, że będzie kosztować 10 tys, będzie kosztować 12. Powiem, że będzie trwać 1,5 miesiąca, będzie trwać 3. To paraliżuje na tyle, że jak pada pytanie na kiedy to będzie to odpowiedź jest wymijająca, albo pada taka, że druga strona będzie zadowolona i nie będzie podnosić tematu. Na początek to strategia ok, ale później generuje spore problemy. Ktoś się orientuje, że tego jednak nie dowieźliśmy.
Sytuacja z mojej rozmowy z córką. Pojechała do koleżanki i żona pyta kiedy wrócisz? Odpowiedź “nie wiem”. To nie jest super informacja dla rodzica nie? Dokładnie tak jak dajesz komuś zasoby do zrobienia projektu i dostajesz informację nie wiem kiedy będzie. Podajcie przedziały… To samo powiedziałem do mojej córki podaj przedział o której najwcześniej, o której najpóźniej. To już jakaś informacja dla rodziców, żeby się nie martwić.
Strach, że się pomylicie jest ok, powiem więcej na 100% się pomylicie i to nie raz. Robicie nową rzecz. Nie unikniesz pomyłki, trzeba mieć na nią patent.
Nie będę w stanie przekonać szefa/prezesa
Jasne, że się boimy. Dużo osób postrzega szefa, albo zarząd jakby to były jakieś potwory z tego horroru. Z perspektywy zarządu pytania ile kosztuje, na kiedy będzie zrobione nie służą temu, żeby Cię pogrążyć. Służą temu, żeby pozyskać informacje do podejmowania decyzji. Jak tego nie dostaje to odpala się wkurzenie i wtedy ta konfrontacja może być ciężka. Obawa, że nie będę w stanie przekonać szefa jest nawet uzasadniona, bo to też pewna umiejętność.
Ktoś z innego działu lub dostawca nawali, a mi się oberwie
Jak mogę odpowiadać za błędy kogoś innego. Tak odpowiadasz za całość, tak jak szef odpowiada za całość firmy. Jak coś idzie nie tak, klient nie jest zadowolony, szef nawet może nie znać człowieka. Jeżeli coś jest nie tak to odpowiedzialność jest na górze. To element brania odpowiedzialności za obszar i zaopiekowanie się tym obszarem. Zdarza się, że ktoś nawalił, a Ty temu twarzujesz. To nie jest jednak sytuacja, która kończy waszą karierę, to nie są miłe sytuacje, wiadomo, że chętnie byśmy ich uniknęli.
Pomylę się, będzie na mnie i zostanę z tym sam
Wtedy sam muszę dokończyć tematy, które ktoś zaniedbał i zamiast fajnego projektu, który miał mi przynieść awans i lepsze wyniki będę mieć masakrę. Jako ludzie w głowach sobie robimy całą masę problemów, które nie istnieją. Powiększamy też proste problemy. Jeżeli się trzyma pewnych zasad, jest spora szansa, że część z tych problemów uda się rozwiązać.
Cel, plan, rytm
Projekt to trzy rzeczy – cel, plan i rytm. Musisz wyznaczyć cel, mieć jakiś pomysł i przypilnować rytmu. Masz coś nowego, zacznij od karty projektu. Nazwij potwora. Użyj moich 12 pytań. Jak nazwiesz potwora to został on zdemaskowany i dasz z tym radę. Jeśli coś jest trudne to przynajmniej zawęzisz problem na którym trzeba się skupić. W większości przedsięwzięć tak jest. To dobry punkt startowy.
Nazwij to czego nie wiesz i powiedz o tym
Chodzi o robienie jawnych założeń. My robimy pewne założenia planując projekt. Robisz to jawnie i zapisujesz, po to, żeby przyjść do szefa, klienta i powiedzieć, że założyliście następujące rzeczy i na podstawie tego powstał cały plan. Jak coś się zacznie sypać, może się okazać, że któreś z założeń nie było prawdziwe, ale wtedy mamy rozmowę “ok stwierdziliśmy razem, że założenia są rozsądne i na ich podstawie ruszyliśmy do przodu”. Zdawanie sobie sprawy na podstawie jakich założeń zakładaliśmy całość naszych działań jest bardzo wartościowe.
Zarządzanie ryzykiem
Zarządzanie ryzykiem w projektach polega na tym, że określasz co może pójść nie tak i jakie są zagrożenia. Będziesz mniej się bać, osoba która zleca projekt będzie wiedziała, że całość jest przemyślana, istnieją ryzyka ale masz na to plan. Po to są bufory, właściwe komunikowanie, to wszystko zabezpiecza przed problemami.
Umówcie się na regularny kontakt
i zawsze mówcie o postępach, planie i problemach. Z wyprzedzeniem…. To ogromnie ważne, żeby nie zaskakiwać osoby, która Ci zleciła projekt. Najgorsza jest nagła niespodzianka, której można było zapobiec wcześniej, bo było o niej wiadomo. Nie chcesz martwić szefa, mieć trudnych konwersacji, to narasta i się wywraca. Regularny kontakt ma zabezpieczyć ciebie, jesteście razem drużyną.
Stań w prawdzie i weź odpowiedzialność za ten obszar
Robienie projektów i wartość z tych projektów polega na tym, że weźmiesz na siebie część ryzyka z osiąganiem sukcesu. Jeśli podejdziesz do tematu, że klient czy szef ma wziąć całe ryzyko, to oni zgarną cały profit. Mów jak jest wg. Ciebie w projekcie, jak źle to źle jak super to super, tego najbardziej brakuje w zarządzaniu projektami. Nie mówimy jak jest z obawy przed reakcją drugiej strony.
Dla wszystkich, którzy zaczynają i chcą się nie bać, nazwać potwora, jego słabe punkty i ruszyć z projektem to polecam nasz kurs online “Jak poprowadzić swój pierwszy projekt”. Tam jest dokładny przepis jak wyciągnąć potwora, określić jego słabe punkty, przywalić i dowieźć wynik.
VIDEO